Strzelanie z kierowanych pocisków przeciwpancernych Spike, moździerzy, bojowych wozów piechoty, zajęcia z taktyki, zgrywanie pododdziałów – żołnierze 22 Karpackiego Batalionu Piechoty Górskiej rozpoczęli szkolenie na poligonie w Żaganiu.
Dostępu do stanowiska ogniowego strzegą usypane z ziemi wały. Jedyna droga do wnętrza prowadzi przez wąski przesmyk zagrodzony zasiekami z drutu kolczastego. Dowódca batalionu zgodził się, żebyśmy na chwilę weszli do środka, a mimo to wartownik każe czekać i woła swojego bezpośredniego przełożonego. Dopiero jego zgoda sprawia, że zasieki się rozsuwają.
Wzmożona czujność, jak tłumaczą żołnierze, nie powinna dziwić. Wokół trwają ćwiczenia. Za moment rozpoczną się strzelania z kierowanych pocisków przeciwpancernych Spike. Pierwsze w historii batalionu.
– Dostaliśmy je w tym roku. To jedne z najnowocześniejszych tego typu pocisków na świecie – zapewnia ppor. Jarosław Krzeczowski, dowódca plutonu, który przygotowuje się do strzelania. Spike są używane przeciwko czołgom, transporterom opancerzonym, bojowym wozom piechoty.
Każdy pocisk waży nieco ponad 14 kilogramów i ma dwie głowice. – Pierwsza przepala pancerz, druga wybucha we wnętrzu pojazdu – tłumaczy st. szer. Piotr Romanik, operator wyrzutni.
Sama wyrzutnia jest naszpikowana elektroniką. Potrafi rozpoznać cel i go namierzyć. Już po wystrzeleniu pocisku operator może skorygować jego lot. – Spike potrafi skutecznie uderzyć w pojazd oddalony nawet o cztery kilometry. W takim wypadku cel osiąga w czasie 26 sekund – wyjaśnia st. szer. Romanik.
W samo południe nad stanowiskiem ogniowym rozległ się huk, a po kilkunastu sekundach nad poligonem można było zobaczyć krótki rozbłysk. Pierwszy pocisk osiągnął cel.
Strzelanie z kierowanych pocisków przeciwpancernych stanowiło element certyfikacji, czyli oceny stopnia wyszkolenia kompanii wsparcia. Sprawdzianowi została również poddana 3 Kompania Zmechanizowana. Jej żołnierze brali udział w ćwiczeniach taktycznych ze strzelaniem amunicją bojową.
– Certyfikacja kończy okres szkolenia, jest jego podsumowaniem – wyjaśnia ppłk dypl. Artur Dziaduła, dowódca 22 Karpackiego Batalionu Piechoty Górskiej. Potrwa do końca tygodnia. Na tym jednak nie koniec. – Łącznie na poligon przyjechało ponad 500 żołnierzy oraz sprzęt ciężki. Kiedy certyfikacja się zakończy, wszystkie nasze siły zostaną połączone. Wejdziemy w etap szkolenia zgrywającego cały batalion – zapowiada ppłk dypl. Dziaduła i dodaje: – Ćwiczenia poligonowe to intensywny wysiłek, zarówno fizyczny, jak i psychiczny. Żołnierze spędzają w polu ponad dziesięć godzin, a to i tak zajęcia stricte taktyczne lub ogniowe. Kolejne godziny to obsługa sprzętu i regeneracja sił.
Razem z zawodowym wojskiem w Żaganiu ćwiczą żołnierze Narodowych Sił Rezerwowych. Robią to dwa razy do roku.
*****
22 Karpacki Batalion Piechoty Górskiej to jednostka przeznaczona do prowadzenia walki w bardzo zróżnicowanych warunkach. Jej żołnierze są przygotowywani do działań na przykład w terenach lesistych czy w górach. Potrafią jeździć na nartach, uprawiają wspinaczkę, doskonale strzelają.
autor zdjęć: Łukasz Zalesiński
komentarze