Na wodach Zatoki Gdańskiej komandosi morskiego zespołu bojowego z Polski, Finlandii i Norwegii będą dziś ćwiczyć zdobywanie wrogiego statku – to jeden z epizodów międzynarodowych ćwiczeń „Cobra-13”, które odbywają się w Polsce. W największych w tym roku manewrach sojuszniczych wojsk specjalnych biorą udział żołnierze z 15 państw NATO i UE.
Podczas ćwiczenia „Cobra-13”, certyfikującego polskie Dowództwo Wojsk Specjalnych, działa siedem wielonarodowych zadaniowych zespołów bojowych. Jeden z nich – morski, tworzą operatorzy z rodzimej Formozy, norweskiej Marinejegerkommandoen oraz Morskiej Jednostki Działań Specjalnych z Finlandii. Ćwiczenie podzielono na dwa etapy. – Podczas pierwszego, który trwa obecnie i zakończy się w niedzielę, zaplanowano wiele szkoleń zgrywających wielonarodowy zespół. Natomiast zadania bojowe będą wykonywane w przyszłym tygodniu – mówi kapitan Tomasz Królik, rzecznik prasowy Formozy. Zadania są stawiane komandosom na bieżąco. – Dowództwo doskonale wie, do czego jesteśmy przygotowani – mówi jeden z operatorów biorących udział w ćwiczeniu.
Wczoraj żołnierze szkolili się na morzu, gdzie zgrywały się obsługi tzw. szybkich łodzi, oraz na lądzie. Na strzelnicy niedaleko Trójmiasta przeprowadzono strzelania dynamiczne, podczas których pokonywali biegiem kilkusetmetrowy tor, likwidując po drodze pojawiające się cele. Zorganizowano także strzelania statyczne. – Najtrudniej poradzić sobie z zadaniem nazywanym nine hole (dziewięć dziur). Operator strzela na czas zza przeszkody o dziewięciu otworach różnego kształtu, z czego ostatnie trzy znajdują się praktycznie na poziomie gruntu. Strzelając, trzeba trafić w zawieszony niedaleko niewielki cel. Co ważne, żołnierz musi sobie z tym zadaniem poradzić, strzelając najpierw prawą, a następnie lewą ręką – opisuje kierownik ćwiczenia, oficer Formozy.
W ćwiczeniach „Cobra-13” bierze udział ponad dwa tysiące żołnierzy, m.in. z Norwegii, Finlandii, USA, Węgier i Wielkiej Brytanii. Gospodarzami manewrów są cztery państwa: Litwa, Czechy, Słowacja i Polska. Specjalsi przyjadą na poligony w Żaganiu, Drawsku i Zatoce Gdańskiej. Z Polski w ćwiczeniach biorą udział zespoły złożone z żołnierzy z Jednostki Wojskowej Komandosów z Lublińca oraz Formozy. Lotniczy zespół bojowy utworzy 7 Eskadra Działań Specjalnych. Komandosi z „Agatu” będą odpowiadać za ochronę i obronę stanowiska dowodzenia, a żołnierze z jednostki „Nil” – za zapewnienie systemu dowodzenia oraz wsparcie informacyjne.
Scenariusz manewrów zakłada, że wojska sojusznicze rozpoczną operację stabilizacyjną w fikcyjnym państwie Freedonia, w którym doszło do konfliktu na tle etnicznym.
Jeśli oficerowie z DWS przejdą test pozytywnie, to po raz pierwszy w historii Sił Zbrojnych RP dowództwo tak wysokiego szczebla będzie pełnić dyżur w Siłach Odpowiedzi NATO. Polska dołączy tym samym do elitarnego grona sześciu państw, które mają takie uprawnienia (Stany Zjednoczone, Wielka Brytania, Francja, Hiszpania, Włochy i Turcja). – Dowództwo Wojsk Specjalnych od kilku lat realizuje proces przygotowań zmierzających do osiągnięcia przez Polskę statusu „państwa ramowego”. Przygotowania te zostaną zakończone w tym miesiącu ćwiczeniami „Cobra-13” – mówi gen. Piotr Patalong, dowódca DWS.
autor zdjęć: arch. DWS, Krzysztof Wilewski
komentarze