Dziś na ekrany wchodzi film Władysława Pasikowskiego „Jack Strong” – historia pułkownika Ryszarda Kuklińskiego. Przygotowania do produkcji trwały pięć lat, a zdjęcia kręcono m.in. w Moskwie i Waszyngtonie. Ale postać polskiego oficera, który w latach 70. i 80. był najcenniejszym źródłem amerykańskiego wywiadu, wciąż wywołuje spory.
Szpiegowski thriller opowiada o oficerze Ludowego Wojska Polskiego, zastępcy szefa Zarządu Operacyjnego Sztabu Generalnego, który w 1972 staje się tajnym współpracownikiem CIA o pseudonimie „Jack Strong”. Reżyser Władysław Pasikowski w wywiadzie dla „Gazety Wyborczej” mówił, skąd wziął się pomysł na ekranizację. – (…) Jedna z producentek Sylwia Wilkos interesowała się pułkownikiem od lat, przyjaźniła się z jego żoną i jego przyjaciółmi. Chciała nakręcić o nim film i szukała kogoś, kto pomoże jej zrealizować ten projekt. Po kilku próbach znalazła mnie. Na początku nie byłem zbyt przekonany – wspomina reżyser.
O tym, że historię Jacka Stronga warto przenieść na ekran, Pasikowski przekonał się, gdy przeglądał odtajnione dokumenty, w tym te pochodzące z amerykańskiej Centralnej Agencji Wywiadowczej i IPN. – Z tej lektury wyłonił mi się obraz człowieka niezwykłego. Było tam wszystko, co jest potrzebne do interesującego filmu, ale była tam też ukryta historia – fałszu, niedomówień, pomówień, oskarżeń, wielkiego niezrozumienia. Postanowiłem rzucić trochę światła na tę postać, tak całkiem po ludzku – mówił reżyser.
„Jack Strong” - trailer, materiały dystrybutora.
Za źródła posłużyły też m.in. protokoły przesłuchań prowadzonych przez polską prokuraturę zarówno po ucieczce pułkownika na Zachód, jak i tych odbytych przy okazji kasacji wyroku śmierci. O Kuklińskim opowiadali polskiemu twórcy także świadkowie tamtych wydarzeń, między innymi David Fordon, były oficer CIA, który nadzorował pracę polskiego oficera. – Nigdy nie czuł się szpiegiem, nie czuł się też zdrajcą. Za informacje przekazywane Amerykanom nigdy nie wziął pieniędzy. Chciał tylko, aby jego ojczyna stała się wolna – mówił Fordon w TVN24.
Pułkownik Kukliński zdecydował się przekazywać Amerykanom plany strategiczne Związku Sowieckiego i Układu Warszawskiego. W sumie do rąk agentów CIA trafiło ponad 40 tys. stron dokumentów. Aby polski oficer nie musiał ich przepisywać ręcznie, specjalnie dla niego Amerykanie skonturowali miniaturowy aparat foto. We własnym gabinecie w Sztabie Generalnym fotografował tajne „papiery”.
Aris Pappas z CIA, który analizował dokumenty przysyłane przez Jacka Stronga, podkreśla, że współpraca z Kuklińskm była wyjątkowa. – Był bardzo obiektywny, zdyscyplinowany i nigdy nie uwzględniał w przekazywanych informacjach swoich osobistych poglądów. Umiał wyjaśnić nam wszystko tak, że nie tylko wiedzieliśmy, co się dzieje w Układzie Warszawskim, ale i dlaczego – mówi były analityk CIA.
– Dla mnie pułkownik Kukliński jest bohaterem. Podjął się niezwykle trudnego zadania w sytuacji, gdy margines swobody w służeniu ojczyźnie był bardzo, ale to bardzo wąski, bo nie była ona państwem suwerennym. W moim przekonaniu kierowały nim bardzo czyste intencje – mówił prezydent Bronisław Komorowski po uroczystej premierze filmu.
Jednak nie wszyscy dobrze oceniają postawę pułkownika Kuklińskiego. – Uważam, że płk Ryszard Kukliński był zdrajcą – powiedział gen. Marek Dukaczewski w piątek na antenie Radia ZET. Były szef WSI nie wierzy, żeby USA obroniły ówczesną Polskę, w kontekście przekazywanych przez Kuklińskiego informacji, gdyby miało dość do konfliktu Układ Warszawski–NATO. Podobnego zdania o pułkowniku jest gen. Gromosław Czempiński, szef Urzędu Ochrony Państwa w latach 1993–1996.
Makingof - Marcin Dorociński, materiały dystrybutora.
Władysław Pasikowski podkreśla: – Powinniśmy pamiętać, że w pierwotnym odruchu pułkownik chciał stworzyć konspirację w szeregach armii polskiej, która miała się ujawnić w decydującym momencie i sparaliżować działania sowieckie. Amerykanie nie zgodzili się jednak na żadną współpracę z organizacją. Pułkownik musiał działać sam – mówi reżyser.
Film pokazuje także osamotnienie Kuklińskiego, jego życie pod presją, zmaganie się z codziennością i odpowiedzialnością za podejmowane decyzje. – To prawda, że złamał wojskową przysięgę. Robił to jednak w stanie wyższej konieczności, świat znajdował się bowiem na skraju nuklearnego pandemonium, którego ofiarą w pierwszej kolejności padłaby najprawdopodobniej Polska – mówił Pasikowski.
Żródło: GW, TVN24, Radio ZET
Ryszard Kukliński (pseud. Jack Strong) był oficerem Ludowego Wojska Polskiego, zastępcą szefa Zarządu Operacyjnego Sztabu Generalnego Wojska Polskiego. Uprzedził Amerykanów o zamiarze wprowadzenia w Polsce stanu wojennego, przekazał im plany tej operacji oraz inne tajemnice Układu Warszawskiego. Został przerzucony do USA i tam żył pod zmienionym nazwiskiem. W 1984 roku sąd w PRL wydał na niego wyrok śmierci, który w 1995 roku uchylono. Zmarł 11 lutego 2004 roku w Tampie na Florydzie. Jego prochy zostały sprowadzone do Polski i złożone w Alei Zasłużonych Cmentarza Wojskowego na Powązkach w Warszawie. |
Film pomoże ocenić postawę płk. Kuklińskiego
Nakręciliśmy thriller szpiegowski, a nie film polityczny. Ryszard Kukliński do dziś dzieli Polaków, ale film ujawnia nieznane wcześniej fakty. Widzowie dowiedzą się, dlaczego pułkownik podjął pracę z amerykańskim wywiadem – mówi Klaudiusz Frydrych ze Scorpio Studio, producent filmu „Jack Strong”.
Klaudiusz Frydrych i odtwórca głównej roli Marcin Dorociński, fot. Marcin Makowski.
Skąd pomysł na taki obraz?
Początkowo chcieliśmy zrobić film o szczególnej roli Polaków w obaleniu komunizmu, o ludziach, którzy w pojedynkę zmieniali bieg historii. Pierwszoplanowanymi postaciami mieli być profesor Zbigniew Brzeziński oraz Jan Paweł II. Spotkaliśmy się z profesorem Brzezińskim, aby przekonać go, żeby został głównym bohaterem naszego filmu. Profesor powiedział nam: jeżeli naprawdę chcecie zrobić film o człowieku, który odegrał ważną rolę w walce z komunizmem, zróbcie film o pułkowniku Ryszardzie Kuklińskim. I tak się zaczęło.
Nakręciliście film o człowieku, polityka jest tylko w tle.
Ponieważ działalność pułkownika Kuklińskiego była szpiegowska, nakręciliśmy thriller szpiegowski. Tę historię można było opowiedzieć tylko w jeden, sensacyjny, sposób.
Jak zabraliście się do pracy?
Chcieliśmy dotrzeć do źródeł – do nieznanych wcześniej dokumentów oraz do ludzi, którzy znali pułkownika Kuklińskiego. Naszymi konsultantami zostali agenci CIA, którzy znali pułkownika, m.in. David Forden, którego w filmie gra Patrick Wilson. David Forden na co dzień pracował z Kuklińskim, miał dostęp do informacji związanych z działalnością pułkownika, a także do materiałów, które Kukliński przekazywał. Po ucieczce pułkownika do USA zostali przyjaciółmi, przez jakiś czas byli nawet sąsiadami. Mieliśmy także dostęp do nagrań z zeznań Kuklińskiego przesłuchiwanego w latach 90. przez kilka dni przez polską prokuraturę podczas procesu rehabilitacyjnego.
Pasikowski przedstawia Kuklińskiego jako bohatera, który nigdy nie zdradził ojczyzny, ani Wojska Polskiego, a jedynie armię okupanta. Postać pułkownika do dziś dzieli Polaków: dla jednych jest on bohaterem, dla innych zdrajcą. Nie obawia się Pan, że włożyliście kij w mrowisko?
W czasach PRL-u komuniści przeprowadzili kampanię propagandową, po której do dziś pozostało hasło: Kukliński zdrajca. Z czasem na temat pułkownika powstały filmy dokumentalne i książki, ale miały stosunkowo niewielki zasięg, masowy odbiorca nie poznał prawdziwej motywacji pułkownika Kuklińskiego. Mam nadzieję, że nasz film pozwoli poznać nieznane wcześniej fakty i ocenić, kim tak naprawdę był dla Polski Kukliński i jaką rolę odegrał w historii zimnej wojny.
Scorpio Studio realizuje filmy dokumentalne i fabularne m.in. „Prawdziwy koniec zimnej wojny”, „Rozmowy z mistrzem”, „Sęp”. Firmę założyli Sylwia Wilkos, Roman Gutek i Klaudiusz Frydrych. Frydrych jest odpowiedzialny za organizację i finansowanie produkcji filmów fabularnych i dokumentalnych oraz zarządzanie zespołem Scorpio Studio. JACK STRONG, premiera 7 lutego 2014 Scenariusz i reżyseria: Władysław Pasikowski Występują: Marcin Dorociński, Maja Ostaszewska, Patrick Wilson, Krzysztof Pieczyński, Mirosław Baka, Ireneusz Czop, Zbigniew Zamachowski, Krzysztof Globisz, Paweł Małaszyński, Dagmara Domińczyk, Oleg Maslenikov, Dimitri Bilov |
autor zdjęć: materiały prasowe dystrybutora
komentarze