Porter i Ciri to dwa psy, które pomagają ośmiu weteranom radzić sobie ze stresem i depresją. Uczestniczą oni w warsztatach terapeutycznych, które właśnie odbywają się w Wilkasach. Organizatorem jest Stowarzyszenie Rannych i Poszkodowanych w Misjach Poza Granicami Kraju. – Porter daje mi poczucie bezpieczeństwa, dzięki niemu łatwiej mi rozmawiać z terapeutą – mówi jeden z weteranów.
– W zajęciach bierze udział 55 uczestników. Są to weterani, ich żony, partnerki i rodzice poległych na misjach żołnierzy – mówi Marek Rzodkiewicz ze Stowarzyszenia, logistyk, ranny w wyniku ostrzału podczas III zmiany polskiego kontyngentu wojskowego w Iraku. – Już po raz drugi zaprosiliśmy do współpracy terapeutów z Fundacji Szarik.
Labrador Porter i owczarek Ciri
– W zeszłym roku weterani byli sceptycznie nastawieni do terapii z naszymi psami – tłumaczy Katarzyna Gawlińska, terapeutka z Fundacji Szarik. – Teraz są bardzo ciekawi i zainteresowani tą formą pomocy.
Zajęcia z labradorem Porterem i owczarkiem niemieckim Ciri odbywają się grupowo i indywidualnie. – Podczas zajęć grupowych weterani dzielą się ze sobą swoimi doświadczeniami i przeżyciami, a terapeuci omawiają problemy, które mogą ich dotyczyć: depresję, napady agresji, zamknięcie się w sobie – mówi Katarzyna Gawlińska. Co w tym wszystkim robią psy? – Porter i Ciri reagują na emocje uczestników spotkań – tłumaczy terapeutka. – Kiedy pojawia się napięcie – szczekają, kiedy weteran zaczyna być zbyt agresywny – pies zaczyna prosić go o zabawę, na przykład rzucanie patykiem – to rozładowuje emocje i wycisza.
Na zajęciach indywidualnych weteran spotyka się oko w oko z terapeutą. Omawiane są wtedy już konkretne problemy danej osoby. Pies jest obecny na takich spotkaniach. – Porter, który jest bardzo łagodny, pomaga mi dotrzeć do weterana – mówi Gawlińska. – Weterani tłumaczą mi, że łatwiej im się przede mną otworzyć, bo pies daje im poczucie bezpieczeństwa, pozwala się otworzyć, jest katalizatorem emocji. Warsztaty „Razem Łatwiej” i zajęcia dogoterapii potrwają do 13 lipca.
Tajna broń psychologów
Fundacja Szarik działa od ponad roku. Organizację założyło dwóch psychologów klinicznych: Jacek Zawadzki i Katarzyna Gawlińska, oboje mają doświadczenie w pracy z psami ratownikami i terapeutami. – Tworzymy zespół terapeutyczny i pracujemy dwutorowo. Z jednej strony ja, jako dyplomowany psycholog, prowadzę klasyczną terapię, z drugiej mam przy sobie psa, więc pełnię też funkcję dogoterapeuty – mówi Katarzyna Gawlińska.
Psy są „tajną bronią” psychologów. Piękne, zadbane i przyjacielskie odwracają podczas terapii uwagę weteranów od natrętnych myśli, tworzą przyjazną, spokojną atmosferę, dają poczucie bezpieczeństwa. – Pomagają przełamać negatywne uczucia, działają jak katalizator, rozczulają. Dzięki nim łatwiej nawiązać rozmowę, złapać dobry kontakt z pacjentem – przyznaje Gawlińska.
Fundacja wciąż się rozwija i szkolone są kolejne zespoły terapeutyczne (terapeuta plus pies). Aktualnie na warsztatach „Razem Łatwiej” szkoli się stażystka Dominika Miłek, studentka ostatniego roku psychologii na SWPS w Warszawie, która chce zostać w Fundacji na stałe.
Fundacja Szarik, poza zajęciami z dogoterapii, organizuje comiesięczną akcję „Kawa dla weterana”. Pierwsza „Kawa” ruszyła w lutym. Zebrane pieniądze zostały przeznaczone na karmę dla Portera i Ciri, ich badania weterynaryjne oraz na wsparcie dogoterapią klasycznych metod terapii PTSD dla weteranów.
autor zdjęć: arch. Fundacji Szarik
komentarze