moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Morskie zmagania podchorążych

Bałtyk dał nam do wiwatu, ale plan udało się zrealizować – przyznają uczestnicy zakończonego dziś zimowego rejsu ORP „Wodnik”. W ciągu ośmiu dni okręt przebył 1670 mil morskich. Na jego pokładzie praktykę zaliczyło 73 studentów pierwszego i piątego roku Akademii Marynarki Wojennej.


Okręt opuścił Gdynię w ubiegły czwartek. – Pierwsze godziny były spokojne. Pogoda zmieniła się w sobotę wieczorem. Przez półtora dnia stan morza dochodził do siedmiu, a prędkość wiatru osiągała 40 węzłów. Słowem: mieliśmy sztorm – tłumaczy bosm. pchor. Jakub Przygodzki, student piątego roku nawigacji i uzbrojenia okrętowego. Dodaje, że takie warunki dały się we znaki szczególnie podchorążym z pierwszego roku, którzy nie mieli zbyt dużego obycia z morzem. – Ostatecznie jednak wszyscy jakoś to przetrwaliśmy, wykonując swoje zadania – zaznacza. A tych podczas ośmiodniowego rejsu było całkiem sporo.

Nawigacja pośród lodu

– Po wyjściu z Gdyni poszliśmy na północ, w rejon Gotlandii. To stały element rejsów zimowych. Zwykle jest duża szansa, że podchorążowie będą tam mogli poćwiczyć prowadzenie nawigacji pośród fragmentów lodu – wyjaśnia kmdr por. Paweł Ogórek, dowódca ORP „Wodnik”. Następnie okręt wrócił na polskie wody i skierował się do Świnoujścia, gdzie była zaplanowana krótka przerwa. Kolejny etap stanowiły Cieśniny Duńskie. – Tam podchorążowie po raz kolejny mieli okazję odświeżyć swoje wiadomości związane z nawigacją. Żegluga w tamtym akwenie jest wyjątkowo trudna ze względu na mosty, wąskie przejścia między wyspami i duże natężenie ruchu – wylicza kmdr por. Ogórek. Na szczęście wiatr się już wówczas uspokoił, a morze ucichło.


Podchorążowie piątego roku w zależności od kierunku studiów mieli okazję pełnić obowiązki oficera wachtowego nawigatora i mechanika. – Jako przyszli nawigatorzy mieliśmy służbę na GSD (główne stanowisko dowodzenia – przyp. red.) i kabinie szkolnej – wspomina bosm. pchor. Przygodzki. – Przypominaliśmy sobie, w jaki sposób składać meldunki podczas przejścia przez cieśniny, jak wyglądają procedury współpracy ze stacjami brzegowymi, co trzeba zrobić, by bezpiecznie mijać się z innymi jednostkami – wylicza i dodaje, że w Cieśninach Duńskich naprawdę trzeba mieć oczy dookoła głowy. – W pewnym momencie na przykład otrzymaliśmy przez radio wiadomość, że okręt idzie wprost na pole elektrowni wiatrowych. Trzeba było szybko zmienić kurs – opowiada. Jednocześnie w kabinie szkolnej podchorążowie wykonywali zadania zlecone przez wykładowców. Musieli tam prowadzić nawigację wyłącznie przy użyciu locji, czyli spisu znaków nawigacyjnych oraz własnej obserwacji.

Ostatnia okazja na pytania

W tym czasie podchorążowie pierwszego roku zaliczali swoją pierwszą praktykę marynarską. Pełnili służbę w systemie wacht, zapoznawali się z funkcjonowaniem na przykład głównego stanowiska dowodzenia czy okrętowej maszynowni.

W ciągu ośmiu dni ORP „Wodnik” przebył 1670 mil morskich. – To było naprawdę ciekawe doświadczenie. Ostatnia okazja, by na pokładzie okrętu pytać o to, czego jeszcze nie wiemy. Za kilka miesięcy to nas będą pytać – podsumowuje bosm. pchor. Przygodzki.


Załoga ORP „Wodnik” powoli przygotowuje się do kolejnych rejsów. – Najbliższy planowany jest na połowę marca. Wezmą w nim udział uczestnicy kursu poprzedzającego awans na stopień komandora podporucznika. Z kolei z podchorążymi w czerwcu wyjdziemy na rejs astronawigacyjny – zapowiada kmdr por. Ogórek. Wówczas okręt skieruje się na południe Europy, na Morze Śródziemne.

ORP „Wodnik” obecnie jest jednostką szkolną. Na początku lat 90. okręt brał udział w operacji „Pustynna Burza”. Działał wówczas na wodach Zatoki Perskiej jako jednostka szpitalna.

Łukasz Zalesiński

autor zdjęć: Marian Kluczyński

dodaj komentarz

komentarze

~ja
1423920360
Zawsze kiedy patrzę na zdjęcia okrętów PMW to mam mieszane uczucia. Żal mi tych ludzi którzy na nich pracują. A powodem tego jest: za mała siła ognia zainstalowanego uzbrojenia na pokładzie. Okręty nie tylko nie są w stanie zadać druzgocącego przeciwnikowi ciosu, ale też same nie mogą się skutecznie bronić przed przeciwnikiem. Jaki jest zatem sens posiadania takich okrętów które zostaną zniszczone w ciągu 2-3 dni od wybuchu konfliktu zbrojnego. Na okrętach działka 2x23mm powinny znikać w przyśpieszonym tempie a zastępować je powinny działka 35mm z Tarnowa. Oczywiście pociski powinny być programowalne. Tylko niech mi nikt nie mówi o kosztach bo życie tych marynarzy jest cenniejsze niż najdroższy sprzęt zamontowany na okręcie. Czy dotrze to wreszcie do głów decydentów.
8D-6D-2C-27
~Luke
1423843920
Time for new ships Poland!
89-B5-6E-3D

NATO odpowiada na falę rosyjskich ataków
 
Rekordowa obsada maratonu z plecakami
Trzynaścioro żołnierzy kandyduje do miana sportowca roku
Rosomaki w rumuńskich Karpatach
Right Equipment for Right Time
Szef MON-u na obradach w Berlinie
Od legionisty do oficera wywiadu
Czarna Dywizja z tytułem mistrzów
Jak Polacy szkolą Ukraińców
Trudne otwarcie, czyli marynarka bez morza
Setki cystern dla armii
Ostre słowa, mocne ciosy
Bój o cyberbezpieczeństwo
O amunicji w Bratysławie
Polacy pobiegli w „Baltic Warrior”
„Husarz” wystartował
„Jaguar” grasuje w Drawsku
Święto podchorążych
Medycyna w wersji specjalnej
„Nie strzela się w plecy!”. Krwawa bałkańska epopeja polskiego czetnika
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Trzy medale żołnierzy w pucharach świata
Olimp w Paryżu
Polskie „JAG” już działa
„Siły specjalne” dały mi siłę!
Operacja „Feniks”. Żołnierze wzmocnili most w Młynowcu zniszczony w trakcie powodzi
Transformacja wymogiem XXI wieku
Więcej pieniędzy za służbę podczas kryzysu
Wojskowa służba zdrowia musi przejść transformację
Wybiła godzina zemsty
Co słychać pod wodą?
Sejm pracuje nad ustawą o produkcji amunicji
Fundusze na obronność będą dalej rosły
Wzmacnianie granicy w toku
Selekcja do JWK: pokonać kryzys
Transformacja dla zwycięstwa
Norwegowie na straży polskiego nieba
„Szczury Tobruku” atakują
Jesień przeciwlotników
Żaden z Polaków służących w Libanie nie został ranny
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Operacja „Feniks” – pomoc i odbudowa
Wielkie inwestycje w krakowskim szpitalu wojskowym
Zyskać przewagę w powietrzu
Święto w rocznicę wybuchu powstania
Czworonożny żandarm w Paryżu
Nasza broń ojczysta na wyjątkowej ekspozycji
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Terytorialsi zobaczą więcej
Jaka przyszłość artylerii?
Olympus in Paris
Druga Gala Sportu Dowództwa Generalnego
Szwedzki granatnik w rękach Polaków
Ustawa o zwiększeniu produkcji amunicji przyjęta
Wojskowi kicbokserzy nie zawiedli
Zmiana warty w PKW Liban
Donald Tusk po szczycie NB8: Bezpieczeństwo, odporność i Ukraina pozostaną naszymi priorytetami
„Szpej”, czyli najważniejszy jest żołnierz
Polsko-ukraińskie porozumienie ws. ekshumacji ofiar rzezi wołyńskiej
Nowe Raki w szczecińskiej brygadzie
Karta dla rodzin wojskowych

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO