Bartosz Topa, Jakub Wesołowski, Krzysztof Hołowczyc czy Adam Małysz to tylko część gwiazd, które wsparły akcję #walkaweterana zorganizowaną dla Grzegorza Sieradzkiego. To weteran chorujący na stwardnienie zanikowe boczne. Szansą na poprawę jego zdrowia jest terapia eksperymentalna. Jednak jej koszt – 60 tysięcy złotych – przekracza możliwości finansowe byłego żołnierza.
Grzegorz Sieradzki przez 25 lat był zawodowym żołnierzem. W tym czasie sześciokrotnie wyjeżdżał na misje. W Libanie, gdzie służył w ramach misji pokojowej ONZ, spędził 26 miesięcy. Ponad rok był na misji w Afganistanie. Po powrocie z Afganistanu przeszedł na emeryturę. Pierwsze objawy choroby zauważył na początku 2014 roku: nieskoordynowane ruchy rąk, nawet przy tak prostych czynnościach jak otwieranie drzwi. Lekarze długo nie mogli znaleźć przyczyny. Właściwą diagnozę postawił dopiero neurolog: SLA, czyli stwardnienie zanikowe boczne. To nieuleczalna choroba, która atakuje i wyłącza kolejne grupy mięśni. W szybkim tempie odbiera sprawność. Dziś Grzegorz z trudem porusza się, a nawet oddycha. Ale, jak przystało na żołnierza, postanowił walczyć. W lipcu pisaliśmy na łamach polski-zbrojnej.pl, że ratunkiem w jego przypadku może się okazać eksperymentalna terapia. Niestety, tego rodzaju leczenie jest bardzo kosztowne. Za jeden zabieg trzeba zapłacić 20 tysięcy złotych. W dodatku, aby terapia przyniosła efekty, pacjent musi mieć minimum trzy zabiegi.
Przyjaciele Grzegorza postanowili zebrać całą potrzebną sumę.
Walka weterana
W pomoc dla byłego żołnierza zaangażował się kapitan Andrzej Pindor ze Szczecina, weteran misji w Czadzie, Iraku i Afganistanie. To on od 2013 roku zorganizował kilkadziesiąt projektów w ramach kampanii społecznej „Szacunek i Wsparcie”. Teraz Andrzej Pindor postanowił przybliżyć innym historię Grzegorza Sieradzkiego i pomóc w zbiórce środków na jego leczenie. Fundusze zbierane są pod hasłem #walkaweterana. – Zachęcam, aby każdy, kto wpłaci pieniądze, zrobił sobie zdjęcie z kartką z hasztagiem #walkaweterana. Zdjęcia proszę udostępniać na swoich profilach oraz przesyłać na adres: walkaweterana@gmail.com. Zamieszczę je na stronie wydarzenia Walka Weterana – zapewnia Andrzej Pindor. I dodaje, że tu chodzi o coś więcej niż o zbiórkę funduszy. – Chcę, aby ludzie zastanowili się przez chwilę, czym jest stwardnienie zanikowe boczne, jak okrutna jest to choroba. Dlatego na ulotkach, które rozdawałem m.in. przed meczem Pogoni Szczecin i na Festynie Komandosa, nie umieściłem numeru konta, na który można wpłacać pieniądze, a jedynie adres strony, na której opisana jest historia Grzegorza – przyznaje Andrzej Pindor. Ludzie zaczęli interesować się tym, co to za choroba i zdawać sobie sprawę z tego, jak cierpi osoba, którą to dotknęło. Rośnie też kwota pieniędzy na leczenie Grześka.
Gwiazdy dla Grzegorza
Do tej pory akcję poparli m.in. rajdowcy: Krzysztof Hołowczyc, Adam Małysz, Martin Kaczmarski i Klaudia Podkalicka. Do pomocy weteranowi namawiali m.in. podczas rajdu Baja Poland 2015. – Honorowym pilotem Krzysztofa Hołowczyca został członek Stowarzyszenia Rannych i Poszkodowanych w Misjach Poza Granicami Kraju kpr. Oktawian Sobczyk, żołnierz ranny w Afganistanie. Martinowi Kaczmarskiemu towarzyszył jako honorowy pilot Szymek Poręba, syn poległego w Afganistanie sierżanta Marcina Poręby. Natomiast z Klaudią Podkalicką „pojechała” Amelia Sroczyńska, córka poległego w Afganistanie starszego chorążego Łukasza Sroczyńskiego. To kolejna akcja w ramach kampanii społecznej „Szacunek i Wsparcie” – opowiada Pindor.
Pomagają nie tylko rajdowcy. W akcję włączyły się osoby powszechnie znane i lubiane, takie jak aktorzy Katarzyna i Cezary Żak, Bartosz Topa i Jakub Wesołowski, lekkoatletka Monika Pyrek, siatkarze Piotr Gruszka i Paweł Papke czy reżyser Wojciech Adamczyk.
Do tej pory udało się zgromadzić prawie 11 tysięcy złotych. – Cieszę się, bo bardzo długo akcja nie mogła ruszyć z miejsca, konto Grześka świeciło pustkami. Ale teraz w końcu coś się zaczęło dziać. Grzesiek potrzebuje 60 tysięcy. Jeśli uda mi się zebrać więcej, przekażę pieniądze
Stowarzyszeniu Rodzin Poległych Żołnierzy „Pamięć i Przyszłość” – mówi Andrzej Pindor.
Jak pomóc Grzegorzowi? Na facebookowym wydarzeniu Walka Weterana można licytować koszulki oraz książki. Dochód z licytacji zostanie przekazany Grzegorzowi. Pomóc można również przez stronę pomagam.pl. Wystarczy kliknąć „pomagam” i wybrać kwotę, którą chcemy przekazać. System sam przekieruje nas na stronę naszego banku, a przelew zostanie wypełniony automatycznie. – Bardzo liczę na środowisko wojskowe, na weteranów misji wojskowych. Bo niepisany obowiązek weterana to pomagać weteranowi – dodaje Pindor.
autor zdjęć: PZ, Andrzej Pindor
komentarze