Te ćwiczenia są wyrazem wsparcia NATO dla Ukrainy oraz naszej wzajemnej współpracy – mówił Jens Stoltenberg, sekretarz generalny Sojuszu na poligonie pod Lwowem. Wczoraj rozpoczęły się tu międzynarodowe manewry antykryzysowe i ratownicze. Bierze w nich udział ponad 1000 osób z 28 państw NATO i krajów partnerskich, wśród nich kilkunastoosobowa ekipa polskiej straży pożarnej.
– W NATO czekamy, aż Ukraina przeprowadzi potrzebne reformy, także w armii i podejmie decyzję, czy chce rozpocząć drogę do członkostwa – mówił Jens Stoltenberg, sekretarz generalny NATO otwierając międzynarodowe ćwiczenia z zarządzania kryzysowego „Ukraina 2015".
Stoltenberg podkreślał, że NATO wspiera Kijów we wprowadzeniu reform i profesjonalizacji armii. – Zwłaszcza teraz, gdy działania Rosji na wschodnich terenach Ukrainy naruszają nie tylko integralność jej terytorium, ale zagrażają też bezpieczeństwu Europy – mówił szef Sojuszu. Uczestniczący w inauguracji ćwiczeń prezydent Ukrainy Petro Poroszenko podkreślał, że manewry pod Lwowem, w których bierze udział 28 państw są międzynarodową demonstracją solidarności.
Ćwiczenia na poligonie w Jaworowie zorganizowała ukraińska Państwowa Służba Ratownicza (State Emergency Service of Ukraine – SESU) oraz Euroatlantycki Ośrodek Koordynacji Reagowania w Przypadku Katastrof (z ang. EADRCC) przy Kwaterze Głównej NATO.
Polskie laboratorium
Manewry nie mają charakteru militarnego, lecz są poświęcone działaniom antykryzysowym i ratowaniu ludzi podczas katastrof. Bierze w nich udział ponad 1000 osób, m.in. Ukrainy, USA, Polski, Węgier, Norwegii, Rumunii, Gruzji, Jordanii czy Hiszpanii. – Większość to cywilne grupy ratownicze, choć są też oddziały rezerwistów z USA czy hiszpańscy wojskowi z psami ratowniczymi, w sumie 50 osób z armii – mówi Guenter Bretschneider, szef EADRCC.
Polskę reprezentuje 11-osobowy zespół CBRN (Chemical-Biological-Radiological-Nuclear). – To specjalistyczna grupa z Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej z Warszawy przeznaczona do działań w razie skażenia środkami chemicznymi, biologicznymi, radiologicznymi i nuklearnymi – wyjaśnia młodszy brygadier Michał Langner z Komendy Głównej Państwowej Straży Pożarnej.
Polacy przyjechali na Ukrainę z mobilnym laboratorium chemicznym. – Będą w nim przeprowadzane analizy skażeń – dodaje młodszy brygadier Marcin Kędra z KGPSP.
Wybuch gazu
Scenariusz manewrów zakłada wybuch gazu w kopalni siarki niedaleko Jaworowa. W katastrofie ranni są górnicy, a 50 osób zostaje uwięziona pod ziemią. Silne wstrząsy sejsmiczne niszczą zakłady chemiczne, linie energetyczne, gazociągi i powodują wypadki drogowe. Co więcej w jednym z samochodów ratownicy znajdują możliwe źródło promieniowania radioaktywnego.
Nowością podczas ćwiczeń będzie testowanie „systemu telemedycyny”. – Dzięki satelitarnemu połączeniu ze specjalistami w szpitalach w USA, Finlandii i Rumunii, medycy biorący udział w akcji ratowniczej będą mogli konsultować z nimi trudniejsze przypadki – wyjaśnia Bretschneider.
Cel: poprawić współpracę
Celem trwających tydzień ćwiczeń jest poprawa współpracy NATO i krajów partnerskich podczas operacji reagowania kryzysowego. – Jednocześnie sprawdzimy mechanizmy zarządzania międzynarodową pomocą ratowniczą i wzmocnimy zdolności Ukrainy do przyjęcia na siebie roli państwa-gospodarza – mówi szef EADRCC. Tego typu ćwiczenia organizowane są przez EADRCC od 2000 roku, ostatnie odbyły się trzy lata temu w Gruzji. Ukraina jest ich gospodarzem po raz trzeci.
Podczas swojej dwudniowej wizyty na Ukrainie Stoltenberg będzie rozmawiał z prezydentem Poroszenko, premierem Arsenijem Jaceniukiem i Wołodymyrem Hrojsmanem, przewodniczącym Rady Najwyższej Ukrainy.
Sekretarz NATO weźmie też udział w posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy oraz podpisze dokument ustanawiający ukraińską reprezentację w Sojuszu. To pierwsza wizyta Stoltenberga na Ukrainie.
autor zdjęć: Anna Dąbrowska
komentarze