Liczba żołnierzy wchodzących w skład Sił Odpowiedzi NATO ma się podwoić i osiągnąć poziom 40 tysięcy – zdecydowali ministrowie obrony państw NATO podczas spotkania w Brukseli. Na szczycie rozmawiano także o zwiększeniu liczby tzw. jednostek integracyjnych w Europie Wschodniej oraz o sytuacji w Syrii i Afganistanie.
W Brukseli ministrowie obrony z 28 państw podjęli decyzję o zwiększeniu tzw. Sił Odpowiedzi NATO. Liczba żołnierzy ma się podwoić i osiągnąć poziom 40 tysięcy. To jednostki, które będą w stanie osiągnąć gotowość bojową w 48 godzin. – Teraz Siły Odpowiedzi będą silniejsze, szybsze i jeszcze bardziej mobilne – zapewniał Jens Stoltenberg, sekretarz generalny NATO, podczas konferencji prasowej.
Więcej jednostek integracyjnych
Szef Sojuszu przypomniał również, że w Europie Wschodniej działa już sześć jednostek integracyjnych NATO. Znajdują się one w Estonii, na Łotwie, Litwie, w Polsce, Bułgarii i Rumunii, a ich głównym zadaniem jest planowanie i koordynacja NATO-wskich ćwiczeń. Mają też wspierać szybkie rozmieszczanie sił sojuszniczych w regionie, a w razie konieczności ułatwić przyjęcie sił bardzo szybkiego reagowania, czyli tzw. szpicy. Stoltenberg zapowiedział, że dwie kolejne takie jednostki powstaną na Węgrzech i na Słowacji. Zapewnił też, że sojusznicy cały czas pracują nad poprawą infrastruktury w Europie Wschodniej, dzięki czemu możliwość podjęcia działań stale wzrasta.
Podczas dzisiejszego spotkania ustalono również, że od 2019 roku czołowym państwem sił bardzo szybkiego reagowania, czyli szpicy, będą Niemcy. Z kolei Wielka Brytania zobowiązała się skierować do krajów bałtyckich i do Polski większą liczbę żołnierzy. Jak podkreślał sekretarz generalny NATO, konieczność wzmocnienia wschodniej flanki nie jest związana tylko z sytuacją na Ukrainie. – Stoimy w obliczu zagrożenia z wielu kierunków, które może pojawić się w wielu różnych formach – powiedział Stoltenberg.
Sekretarz zapowiedział również, że jeszcze w tym roku rozpoczną się największe od ponad dekady ćwiczenia wojskowe NATO. W „Trident Juncture”, które będą się odbywały na terenie Hiszpanii, Włoch i Portugali, weźmie udział 30 tysięcy żołnierzy z 30 państw. – Te ćwiczenia mają udowodnić, że NATO jest zawsze i wszędzie tam, gdzie jest potrzebne – mówił szef Sojuszu.
Wsparcie dla Afganistanu
Podczas dzisiejszego spotkania szefowie resortów obrony omówili również sytuację bezpieczeństwa w Syrii i Afganistanie. Stoltenberg skrytykował naruszenie przez Rosję przestrzeni powietrznej Turcji i wezwał ją do zaprzestania tego typu działań. Jednocześnie zauważył, że poziom wyszkolenia Afgańskich Sił Bezpieczeństwa nadal pozostawia wiele do życzenia. W związku z tym zapewnił, że NATO będzie kontynuować w Afganistanie misję „Resolute Support”. Szczegóły związane z liczebnością i rozmieszczeniem poszczególnych oddziałów mają być ustalone niebawem.
Dzień przed spotkaniem ministrów obrony NATO odbyły się spotkania bilateralne. Z szefem NATO rozmawiał wicepremier Tomasz Siemoniak. Głównym tematem był przyszłoroczny szczyt Sojuszu w Warszawie. Minister obrony podkreślał, że ze względu na obecną sytuację bezpieczeństwa w Europie może to być najważniejszy szczyt NATO w XXI wieku. Siemoniak dodawał również, że przygotowania do szczytu w Warszawie odbywają się zgodnie z harmonogramem. Z kolei Jens Stoltenberg pogratulował szefowi polskiego resortu obrony zwiększenia wydatków na obronność do 2 proc. PKB i pozytywnie ocenił plany modernizacji polskiej armii.
Wicepremier Siemoniak spotkał się również z minister obrony Gruzji Tiną Chidaszeli oraz z ministrem obrony narodowej Grecji. W Brukseli szefowie obrony państw NATO będą jeszcze dyskutować o współpracy Rady Północnoatlantyckiej z Gruzją.
autor zdjęć: ppor. Robert Suchy/ DKS MON
komentarze