Jak pokonać rzekę ciężkim sprzętem, takim jak BWP czy BRDM? Przez tydzień to zadanie ćwiczyło ponad 600 żołnierzy z 12 Szczecińskiej Dywizji Zmechanizowanej. – Taka przeprawa w warunkach bojowych jest niezwykle trudna. Załogi muszą się zmagać z silnym nurtem i jednocześnie walczyć z przeciwnikiem – mówi ppłk Mariusz Kowalski, dowódca batalionu zmechanizowanego 2 Brygady.
Zajęcia, które zaczęły się w poniedziałek, a zakończą w piątek, odbywają się na terenie ośrodka szkolenia poligonowego Biała Góra, położonego nad Odrą w okolicach Krosna Odrzańskiego. W ćwiczeniach biorą udział żołnierze z 2 Brygady Zmechanizowanej ze Złocieńca, 12 Brygady Zmechanizowanej ze Szczecina i 8 Pułku Przeciwlotniczego z Koszalina. Na poligonie pojawili się również oficerowie z dywizyjnych jednostek wsparcia, m.in. z 5 Pułku Artylerii z Sulechowa oraz saperzy ze składu 2 Batalionu Saperów ze Stargardu. W sumie zadania wykonywało ponad 600 wojskowych.
BWP na fali
Najpierw do akcji wysłano dron z 12 Bazy Bezzałogowych Statków Powietrznych z Mirosławca. Rejestrowany przez niego obraz wyświetlał się na monitorach operatorów. Dzięki temu dowodzący operacją uzyskali informację na temat rozmieszczenia sił przeciwnika na drugim brzegu Odry. Z pomocą bezzałogowca ustalono także najdogodniejsze miejsce do przeprawy. Wówczas do przygotowań włączyli się saperzy. Mieli oni sprawdzić, czy podejścia do wody nie są zaminowane i czy nie ma w niej ukrytych przez przeciwnika minowych pułapek. Gdy teren został sprawdzony, ruszyli zwiadowcy. Rzekę, szeroką na 100 m, pokonali opancerzonymi wozami typu BRDM. Zadaniem zwiadowców było przeniknięcie na teren zajęty przez przeciwnika, obserwowanie jego poczynań, a w razie potrzeby niszczenie jego środków ogniowych zagrażających przeprawie własnych sił.
Wreszcie do rzeki wjechały transportery opancerzone batalionu zmechanizowanego. BWP przeprawiały się jednocześnie w pięciu miejscach. Wkrótce po nich, wykorzystując PTS-y i własne jednostki pływające, do akcji bojowej ruszyły pododdziały wsparcia oraz pododdziały logistyczne.
Żołnierze przeprawiali się, mając ze sobą ciężki sprzęt, m.in. 14 bojowych wozów piechoty, 4 transportery opancerzone BRDM, 4 pływające transportery samobieżne PTS oraz 4 samobieżne przeciwlotnicze zestawy rakietowe Osa. Z kolei grupa ratunkowo-ewakuacyjna była wyposażona w pojazdy zabezpieczenia technicznego oraz łodzie desantowe z płetwonurkami na pokładach. – Manewry transporterami w rzece, której prędkość nurtu wynosi sekundę na metr, nie są łatwe. Trzeba bardzo umiejętnie korygować kierunek płynięcia, aby na drugim brzegu wydostać się z wody w dokładnie określonym miejscu – mówi ppłk Cezary Grygoruk, szef szkolenia 2 Brygady Zmechanizowanej. Wymaga to doskonałego zgrania mechanika-kierowcy z dowódcą wozu, który, mając lepszą widoczność z wieży, powinien na bieżąco udzielać wskazówek. – Wystarczy chwila nieuwagi czy dekoncentracji, aby nurt porwał ciężką maszynę i zniósł w dół rzeki, daleko poza rejon ćwiczeń – zauważa ppłk Grygoruk.
– Przeprawa w warunkach bojowych jest niezwykle trudnym zadaniem. Załogi wozów muszą przecież nie tylko zmagać się z silnym nurtem, lecz także walczyć z przeciwnikiem – dodaje ppłk Mariusz Kowalski, dowódca batalionu zmechanizowanego 2 Brygady.
Nieopodal miejsc przeprawy zorganizowano punkt dowódczo-obserwacyjny. Tu właśnie zapadały decyzje, kiedy i które siły mają ruszyć w nurt rzeki. Stąd wydawano rozkazy, które pododdziały i kiedy mają wesprzeć bezpieczne przeprawianie się, np. prowadząc zmasowany ogień artylerii. Na miejscu byli m.in. przedstawiciele dowództwa dywizjonu artylerii samobieżnej z Sulechowa, którzy bez wykorzystania uzbrojenia, jedynie wirtualnie i na mapach organizowali udzielanie zmechanizowanym pomocy ogniowej.
Przeprawa przez Odrę była główną i najtrudniejszą częścią ćwiczeń. Wcześniej żołnierze trenowali takie czynności, jak wjeżdżanie do rzeki, poruszanie się w jej nurcie, korygowanie kierunków pływania oraz wyjeżdżanie na brzeg.
Szkolenie żołnierzy szczecińskiej dywizji nad Odrą zakończy się 9 września.
autor zdjęć: Michał Wajnchold, por. Błażej Łukaszewski
komentarze