Prawie 150 wystawców i 6 hal wystawowych – targi „Pro Defense” to prawdziwa gratka dla miłośników militariów. Można tu obejrzeć najnowsze uzbrojenie polskich żołnierzy, ale również postrzelać na laserowej strzelnicy, sprawdzić się w symulatorze jazdy i obejrzeć jak działa system przechwytujący drony. Co jeszcze warto obejrzeć na targach w Ostródzie?
Na pewno warto zajrzeć na stoisko przygotowane przez żołnierzy Wojsk Obrony Terytorialnej. Tu można sprawdzić, jakie warunki trzeba spełnić, by wstąpić w szeregi nowego rodzaju wojsk. Ci, którzy są już zdecydowani, mogą od razu złożyć wypełniony wniosek o przyjęcie do OT. – To pierwszy krok do rozpoczęcia służby – mówi ppłk Robert Więtrowicz z WOT i dodaje, że formularze zostaną przesłane do dowództwa, gdzie będą weryfikowane.
Na stoisku można też odbyć szkolenie strzeleckie zarówno teoretyczne, jak i praktyczne. – Zapraszamy wszystkich powyżej 18 roku życia, a młodszych wyłącznie z opiekunami – mówi terytorials. Oprócz tego, można sprawdzić swoją formę fizyczną oraz wykonać pomiar zawartości m.in. masy mięśniowej, tłuszczu czy wody w organizmie. To ostatnie jest możliwe dzięki urządzeniu nazywanemu „body analyser”. – Wystarczy zdjąć buty i skarpetki i stanąć we wskazanym miejscu. Badanie wskaże, czy mamy nadwagę, jaki procent naszego ciała stanowią mięśnie i czy nie trzeba popracować nad zrzuceniem kilku kilogramów – tłumaczy żołnierz OT. Takie badanie jest częścią procesu rekrutacyjnego, przez który przechodzi każdy ochotnik do służby w WOT. Jego analiza oraz wyniki testu ze sprawności fizycznej są podstawą do opracowania programu ćwiczen dla terytorialsów.
Sztuka przetrwania
Z kolei na wspólnym stoisku Centrum Szkolenia Wojsk Lądowych i Centrum Szkolenia Marynarki Wojennej można się dowiedzieć np. jak zbudować schronienie, rozpalić ognisko w trudnych warunkach, konstruować pułapki na zwierzynę czy uzdatnić wodę do picia. – Prezentujemy prowizoryczny filtr trzystopniowy, zbudowany ze zwykłej butelki. Aby ten patent zadziałał, musimy w niej umieścić po kolei – igliwie, które blokuje największe zanieczyszczenia, na przykład kamyczki czy piasek, kamienie, które są chropowate i powstrzymują mniejsze zanieczyszczenia, a na samym dnie węgiel drzewny, który wchodzi w reakcję z wodą i oczyszcza ją chemicznie. Tak przefiltrowaną wodę możemy spożyć, ale dopiero po jej przegotowaniu – co najmniej 5 minut – opowiada st. sierż. Karol Szajner z CSWL.
Dzięki Wojskowemu Centrum Kształcenia Medycznego z Łodzi na targach można przekonać się, jak wygląda polowy szpital wojskowy oraz Rosomak w wersji ewakuacji medycznej. Zwiedzający mają okazję, by zobaczyć nowoczesny sprzęt medyczny, z jakiego korzystają ratownicy medyczni, ale także wyposażenie medyczne, które ma każdy polski żołnierz. Wojskowi medycy tłumaczą także, jak założyć opaskę uciskową oraz jak wykonać masaż serca. – Przede wszystkim staram się przekonać odwiedzających nasze stoisko, by nie bali się pomagać. Gdy widzimy, że ktoś słabnie, podejdźmy i zapytajmy, czy możemy pomóc. Gdy widzimy człowieka nieprzytomnego, zadzwońmy pod numer 112, a jeśli nie wyczujemy oddechu, wykonajmy masaż serca – mówi st. kpr. Radosław Mizera, instruktor WCKMed.
Na stoisku znajduje się fantom, na którym można poćwiczyć masaż serca. – Szukamy miejsca mniej więcej pośrodku klatki piersiowej i uciskamy je 30 razy, w tempie przynajmniej 100 uciśnięć na minutę. Ja zawsze robię to w rytm piosenki Bee Gees „Stayin Alive”, łatwo wyczuć rytm – radzi wojskowy ratownik. – Po 30 uciskach odchylamy głowę nieprzytomnego, jeśli nadal nie oddycha, powtarzamy uciski. Aż do momentu przyjazdu karetki – mówi instruktor WCKMed.
Prewencja u żandarmów
Na stoisku Żandarmerii Wojskowej prawdziwą furorę robią symulatory – dachowania i jazdy samochodem. Ten pierwszy to pojazd zamontowany na specjalnej konstrukcji, dzięki czemu kręci się dookoła własnej osi. – Do tego auta zapraszamy kierowcę i pasażera. Kiedy uruchomimy symulator, poczują się jakby dachowali – wyjaśnia st. sierż. Tomasz Kucmuz z Oddziału Żandarmerii Wojskowej w Elblągu. – Urządzenie wprawdzie nie wywołuje takich emocji jak jazda roller costerem, ale mimo tego wiele osób po testowaniu maszyny zdejmuje nogę z gazu – zapewnia.
Symulator jazdy przypomina wnętrze prawdziwego samochodu – jest fotel, skrzynia biegów, sprzęgło i oczywiście ekran, na którym wyświetla się droga. Za kierownicą symulatora mogą usiąść zarówno dzieci, jak i dorośli. Dla tych ostatnich żandarmi przygotowali jeszcze jedną atrakcję – symulator ze specjalnym oprogramowaniem, pokazującym jak wygląda jazda kierowcy znajdującego się pod wpływem alkoholu. Obraz, który kierujący widzi przed sobą, staje się niewyraźny, a manewrowanie pojazdem coraz trudniejsze. Tymczasem na drodze pojawiają się „przeszkody”: inne samochody, piesi czy skrzyżowania. Zwykle już po kilkunastu sekundach jazda kończy się wypadkiem i rozbitym samochodem. – Dobrze sprawdzić, jak bardzo alkohol wpływa na naszą percepcję, by nigdy nie wsiadać za kierownicę pod jego wpływem – przestrzega żołnierz.
Innowacje dla proobronnych
Inspektorat Implementacji Innowacyjnych Technologii Obronnych na swoje stoisko zaprosił firmy oraz instytucje, z którymi współpracuje, m.in. Instytut Lotnictwa, firmy UAVS i Trendak. Dzięki temu zwiedzający targi mają okazję, by na własne oczy obejrzeć nowinki technologiczne, takie jak tarcze antydronowe, systemy zabezpieczeń i monitoringu oraz najnowocześniejszy sprzęt do transportu. Jest tu m.in. pojazd patrolowy TARVOS, który ma napęd elektryczny dzięki wbudowanemu agregatowi prądotwórczemu. Pojazd jest zdalnie sterowany i sam wykonuje misje po zaplanowanej wcześniej trasie. TARVOS w wersji ZMT może być wykorzystywany do transportu (może przewieźć nawet 250 kilogramów ładunku), ale jest w stanie także wykonywać zadania bojowe, np. prowadzić ogień.
Miłośnicy militariów z pewnością chętnie też obejrzą wiatrakowiec, który służy do rozpoznania, działań zwiadowczych i obserwacyjnych. – Ma same zalety: jest nieduży, można go łatwo ukryć. W dodatku serwis jest bardzo prosty i może się tym zająć nawet mechanik samochodowy. Szkolenie jego pilota nie jest kosztowne i czasochłonne, bo trwa tyle co kurs prawa jazdy – mówi Robert Jaremek z I3TO. Wiatrakowiec przypomina miniśmigłowiec, ale koszt jego eksploatacji jest 10-krotnie niższy niż śmigłowca.
Na targach w Ostródzie można również obejrzeć najnowsze bezzałogowce. Wśród nich znalazła się Mucha – dron firmy UAVS. Jego główną zaletą jest to, że bardzo trudno przechwycić sygnał, który nadaje. Dron ma kamerę noktowizyjną, może latać przez godzinę i udźwignąć nawet 16 kilogramów ładunku. – Wczoraj mieliśmy okazję prezentować jego działanie. Na półtorametrowej linie przetransportował 15-kilogramowy ładunek przy wietrze 8 metrów na sekundę – mówi Krzysztof Śmierciak, prezes zarządu UAVS.
Obok Muchy znajduje się tarcza antydronowa, która służy do wykrywania i identyfikacji dronów. – Dzięki niej jesteśmy w stanie zidentyfikować obcy dron z dużej odległości i ocenić jego pozycję, kierunek, prędkość lotu oraz podjąć stosowane działania, zanim on wyrządzi szkodę – wyjaśnia Śmierciak. Jednak tym, co robi największe wrażenie, jest monitor, na którym widać obraz wyglądający jak gra strategiczna. To platforma teleinformatyczna, która pozwala na zarządzanie obiektami, również tymi o znaczeniu strategicznym jak lotniska czy rafinerie. – Dzięki tej platformie możemy w czasie rzeczywistym dostrzec pojawienie się każdego dronu, co pozwala na podjęcie natychmiastowych działań – mówi Krzysztof Śmierciak.
Urządzenie, które można wykorzystać do przechwycenia dronów, skonstruowali naukowcy z Instytutu Lotnictwa. – Urządzenie wymaga obecności człowieka właściwie tylko do tego, by wystartował. Inne jego działania są automatyczne – mówi Dawid Hess z Instytutu Lotnictwa. Kiedy urządzenie otrzyma współrzędne, podlatuje we wskazane miejsce, za pomocą kamer namierza drona i wypuszcza na niego siatkę. Ta wplątuje się w jego skrzydła i w ten sposób unieszkodliwia.
Odwiedzający stoisko I3TO żadnej z tych rzeczy wprawdzie nie mogą pilotować, ale ich twórcy chętnie opowiadają o szczegółach urządzeń i pokazują filmy na których widać ich działanie.
I wiele, wiele więcej…
Nie mniej ciekawe atrakcje przygotowały inne instytucje. Na stoisku Wyższej Szkoły Oficerskiej Wojsk Lądowych można zmierzyć się z żołnierzami w walce wręcz oraz sprawdzić swoje umiejętności taktyczne na symulatorach. Każdy, kto marzy o karierze lotniczej, może poćwiczyć start i lądowanie na symulatorach udostępnionych przez Wyższą Szkołę Oficerską Sił Powietrznych.
Każdy, kto chciałby sprawdzić swoją celność, może to zrobić na strzelnicy laserowej lub kontenerowej, które przygotowały między innymi Polska Grupa Szkoleniowa i Akademia Sztuki Wojennej. Z kolei strzelnice laserowe do Ostródy przywiozło między innymi Centrum Szkolenia Wojsk Lądowych.
Codziennie odbywają się też seanse filmowe. W przygotowanym na potrzeby targów kinie można obejrzeć dokumenty opowiadające o najważniejszych wydarzeniach historycznych. Oczywiście na tragach „Pro Defense” nie mogło zabraknąć Wojskowego Instytutu Wydawniczego. Na naszym stoisku można otrzymać lub kupić różnego rodzaju publikacje oraz skosztować pysznych czekoladek. Każdy, kto nas odwiedzi, otrzyma także numer specjalny „Polski Zbrojnej” przygotowany z okazji targów.
autor zdjęć: Jarosław Wiśniewski
komentarze