Drużyna Spirit of Poland jest już gotowa do startu. Za kilkanaście godzin Polacy pobiegną w ekstremalnym rajdzie w Patagonii. W 10 dni mają pokonać 560 km. Trasa wiedzie przez góry, tereny piaszczyste, ale też rzeki i grzęzawiska. – Jesteśmy dobrze przygotowani i skupieni na zadaniu. Trzymajcie kciuki – mówi Rafał, były żołnierz GROM-u i kapitan zespołu.
Rafał, Robert, Piotr i Marta, czyli drużyna Spirit of Poland po wielu miesiącach morderczych treningów jest już w Chile. Polacy jutro o 6 rano wystartują w jednym z najtrudniejszych wyścigów na świecie. Podczas 13. edycji „Patagonian Expedition Race” w zaledwie 10 dni będą musieli pokonać 560 km. Ścigać się będą z 10 innymi zespołami.
– Czujemy się dobrze, stresu wielkiego nie ma. Staramy się do wyzwania podejść na spokojnie, zwłaszcza że już pierwszy etap wyścigu zapowiada się bardzo ciężko – mówi na kilkanaście godzin przed startem Rafał, kapitan polskiej drużyny. – Nastroje mamy dobre, kondycja jest, sprzęt także świetny. Potrzeba nam tylko trochę szczęścia – dodaje.
Zgodnie z regulaminem imprezy, trasa ekstremalnego rajdu utrzymywana jest niemal do końca w tajemnicy. Dopiero 24 godziny przed rozpoczęciem rajdu kapitanowie drużyn otrzymują od organizatorów mapy z wyznaczoną trasą. – Wiemy już, że pierwszy etap – 55 km, pokonamy po górach, gdzie leży śnieg. Nie pomoże nam także chilijska pogoda. Średnia prędkość wiatru dochodzi do 40 km/h – relacjonuje Rafał z Punta Arenas. – Wczoraj wybraliśmy się na trening. Wsiedliśmy na rowery z 10-kilogramowymi plecakami, ale wiatr był tak silny, że spychał nas z drogi – dodaje.
Kapitan polskiej drużyny zdradza także, że jednym z bardziej wymagających etapów wyprawy będzie także 100-kilometrowy trekking w trudnym terenie. Przed Polakami jeszcze wiosłowanie w kajakach i jazda na rowerach.
Przygotowania do tak dużego wyzwania trwały wiele miesięcy. Członkowie zespołu Spirit of Poland trenowali indywidualnie i zespołowo, m.in. brali udział w różnego rodzaju biegach (maratonach i ultramaratonach), pływali kajakami, ćwiczyli trekking w górach i jazdę na rowerach.
Kim są śmiałkowie, którym ekstremalny rajd niestraszny? Rafał, były żołnierz GROM-u. W 2016 roku razem z kolegami wyruszył do Patagonii, ale niestety polskiej drużynie nie udało się w wyznaczonym czasie ukończyć wyścigu. Piotr jest żołnierzem wojsk specjalnych, triathlonistą i uczestnikiem biegów Ironman. Z kolei Robert to utytułowany zawodnik judo, nurek, maratończyk i skoczek spadochronowy. Trzy miesiące temu do zespołu dołączyła Marta, trenerka narciarstwa, międzynarodowy przewodnik górski, Mistrzyni Polski Amatorów w biegach narciarskich z 2015 roku.
Drużyna Spirit of Poland będzie walczyć nie tylko o podium wyścigu w Patagonii. Zawodnicy chcą pomóc choremu dziecku weterana misji. – Chcemy przy okazji zebrać środki finansowe dla 12-letniego Jakuba, który w wieku 7 miesięcy w wyniku komplikacji pooperacyjnych na otwartym sercu przeszedł amputację nogi. Od 2. roku życia Jakub porusza się z pomocą protezy. Ale jego organizm ciągle rośnie, a to wymaga ciągłej i systematycznej rehabilitacji – informują zawodnicy. Więcej informacji na ten temat i nr konta znaleźć można na stronie patagonia2018.pl
Patagonian Expedition Race jest organizowany w Chile od 2004 roku (z przerwami). Biorą w nim udział drużyny z całego świata. Biegacze uznają go za niezwykle trudny ze względu na skomplikowaną trasę, morderczy dystans i zmienność pogody. Zdarza się bowiem, że zawodnicy część trasy pokonują w słońcu, a część w śniegu. Prawdziwym wyzwaniem jest jednak nawigacja i odnalezienie się w terenie, zwłaszcza że nie można korzystać z GPS-u, a jedynie z kompasu.
Patagonia to wietrzna kraina położona w Ameryce Południowej, pomiędzy oceanami Atlantyckim a Spokojnym, na terenie Chile oraz Argentyny. Krajobraz Patagonii jest zdominowany przez Andy, lodowce, jeziora, wyspy i rzeki, które, płynąc przez wyżyny, uformowały głębokie wąwozy.
autor zdjęć: Patagonian Expedition Team of Poland
komentarze