Dyżur w ramach Sił Odpowiedzi NATO wiąże się nie tylko z natychmiastową reakcją na ogłoszony alarm, ale także z wieloma przedsięwzięciami utrzymującymi ciągłą gotowość żołnierzy. Podczas ćwiczeń „San ’20” dowódcy polskich oraz zagranicznych pododdziałów wypracowywali wspólne, zsynchronizowane rozwiązania taktyczne.
– Trening sztabowy „San ’20” miał na celu zsynchronizować działanie batalionu z innymi elementami ugrupowania bojowego brygady. Jest to ćwiczenie międzynarodowe, dlatego jednocześnie możemy na nim wspólnie z sojusznikami rozwiązywać różne problemy taktyczne – mówi ppłk Rafał Iwanek, dowódca batalionu VJTF, czyli tzw. szpicy NATO.
Oprócz polskich oficerów z 21 Brygady Strzelców Podhalańskich, w ćwiczeniu wzięli udział dowódcy z Wielkiej Brytanii, Hiszpanii oraz Włoch. Pomimo wspólnej doktryny określonej przez NATO każdy kraj ma wypracowane własne rozwiązania umożliwiające wykonanie postawionych zadań. – Na przykład szkocki batalion dysponuje odmiennym wyposażeniem oraz doświadczeniem zdobytym podczas różnych konfliktów zbrojnych. W związku z tym ich taktyka może różnić się w szczegółach, np. we wsparciu ogniowym lub powietrznym. W dalszej perspektywie współpracy najciekawsze rozwiązania możemy wprowadzić w naszych procedurach. Taka wymiana doświadczeń przebiega obustronnie – podkreśla ppłk Iwanek.
Logiczny ciąg
Trening sztabowy „San ’20” składał się z dwóch części. Na początku dowódcy elementów ugrupowania bojowego na podstawie otrzymanego rozkazu bojowego opracowywali własne decyzje i zamiary działania. Następnie przeszli do synchronizacji swoich działań z sojuszniczymi pododdziałami. – Celem synchronizacji działań jest doprecyzowanie wspólnych zadań kilku elementów ugrupowania, w szczególności w newralgicznych momentach walki, np. w kontrataku, luzowaniu, odtwarzaniu zapasów czy też walki z desantami przeciwnika – mówi kpt. Artur Nieckarz, oficer sekcji operacyjnej 21 BSP. – Należy określić i sprecyzować, kto i w jakim zakresie wspiera lub zabezpiecza głównego wykonawcę. Na etapie opracowania rozkazu bojowego część tych informacji i zadań może być jeszcze ogólna, lecz synchronizacja musi dać odpowiedź na wszystkie nieścisłości – podkreśla oficer.
Żeby zachować ciągłość wypracowanych rozwiązań, wszystkie ćwiczenia odbywające się w ramach dyżuru podhalańczyków zostały połączone w jedną serię. – Każde ćwiczenie bazuje na tej samej sytuacji i ma logiczny ciąg. Dzięki temu nasi podwładni utrzymują jedną świadomość operacyjną – wyjaśnia kpt. Artur Nieckarz. Takie podejście miało swój początek podczas zeszłorocznego ćwiczenia „Lama ’19”. – Wtedy doskonaliliśmy procesy aktywacji i przemieszczenia, teraz prowadzimy synchronizację działań, które następnie będziemy rozgrywać podczas symulacji komputerowych na ćwiczeniu „Lama ’20” – zaznacza oficer. W ramach ćwiczeń „Lampart ’20” oraz „Iron Wolf” wypracowane rozwiązania zostaną sprawdzone podczas działań na poligonach.
W szkoleniu „San ’20” wzięli udział także oficerowie sztabowi z 21 Brygady Strzelców Podhalańskich, którzy nie pełnią dyżuru w Siłach Odpowiedzi NATO. Wcieli się oni w dowódców zagranicznych batalionów, którzy fizycznie nie mogli uczestniczyć w ćwiczeniu. W ten sposób doskonalili swoje umiejętności opracowywania dokumentacji w środowisku międzynarodowym.
Próg wojny
Następnym ćwiczeniem podhalańczyków pełniących dyżur w Siłach Odpowiedzi NATO będzie „Lama ’20”. Trening ten odbędzie się na początku marca i zostanie przeprowadzony za pomocą symulacji komputerowych JCATS (Joint Conflict and Tactical Simulation). – Będziemy prowadzić działania przeciwdywersyjne oraz rozegramy przejście pomiędzy stanem wojny hybrydowej a otwartym konfliktem – mówi gen. bryg. Dariusz Lewandowski, dowódca brygady VJTF, pełniącej dyżur w SON. To jedna z najtrudniejszych sytuacji występujących podczas współczesnych konfliktów zbrojnych.
– Wyzwaniem jest już sam konflikt asymetryczny, ponieważ wiążą nas konwencje międzynarodowe i doktryny Sojuszu, a przeciwnik może nie przejmować się nawet zasadami moralnymi czy etycznymi. Mimo tego, jako państwo członkowskie NATO, kładziemy duży nacisk na prawne aspekty użycia siły oraz rozpoznawania przekroczenia progu wojny. To ważne, ponieważ Siły Odpowiedzi NATO muszą zareagować błyskawicznie – tłumaczy gen. Lewandowski.
Przejście progu wojny zmienia sposób użycia sił. Przykładowo, dozwolone jest prowadzenie działań kinetycznych na terytorium przeciwnika oraz atakowanie wrogich pododdziałów niewykazujących żadnej agresji. W przypadku działań podprogowych zasady użycia broni są znacznie bardziej restrykcyjne. Rozpoznawanie tych różnic będzie jednym z założeń ćwiczenia „Lama ’20”.
– System komputerowy JCATS nie wybacza potknięć. Ale my nie zakładamy, że ćwiczenie musi się zakończyć sukcesem. W przypadku błędów chcemy wyciągać z nich wnioski. Dzięki temu możemy ponownie przećwiczyć sytuacje, które stwarzają nam największe problemy i uniknąć tragedii podczas realnych operacji – podsumowuje gen. Dariusz Lewandowski.
W drugiej połowie br. Polacy pełniący dyżur w Siłach Odpowiedzi NATO wezmą udział w cyklu ćwiczeń poligonowych – „Brilliant Jump 2020 (2)”, „Lampart ’20” oraz mającym odbyć się na Litwie ćwiczeniu „Iron Wolf”. Jest to proces mający utrzymać gotowość podhalańczyków do reakcji w przypadku ogłoszonego alarmu. W takiej sytuacji pododdziały SON mają maksymalnie 5 dni na przemieszczenie się w rejon operacji, który może znajdować się na obszarze o promieniu 8 tys. km od Brukseli.
Podhalańczycy rozpoczęli główną część dyżuru Sił Odpowiedzi NATO 1 stycznia 2020 roku. Brygadą stworzoną z żołnierzy z 12 krajów NATO dowodzi gen. bryg. Dariusz Lewandowski. Siły te podlegają bezpośrednio dowództwu Eurokorpusu w Strasburgu.
autor zdjęć: 21 BSP
komentarze