Praktyki specjalistyczne w ośrodku szkoleniowym nad Odrą odbywa kilkudziesięciu podchorążych Akademii Wojsk Lądowych. Uczą się precyzyjnie łączyć bloki pontonowe, dociążać je i „rozpiętrzać” tak, by wkrótce mogli samodzielnie zbudować przeprawę i przetransportować nią ludzi i wojskowy sprzęt. W przyszłości jako oficerowie będą dowodzić pododdziałami inżynieryjnymi.
Do Centrum Szkolenia Wojsk Inżynieryjnych i Chemicznych we Wrocławiu na praktyki specjalistyczne przyjechali wojskowi studenci trzeciego roku inżynierii, specjalność mostowo-drogowa i przeprawowa. Przyszli oficerowie i dowódcy plutonów uczą się pod okiem doświadczonych wykładowców i instruktorów. Na brzegu słychać komendy kierownika zajęć: – Po rozpiętrzeniu blok pontonowy uzbroić!
Co to oznacza? St. chor. Arkadiusz Zapalski wyjaśnia, że jeszcze przed zwodowaniem bloku pontonowego, żołnierze muszą dołączyć do niego tak zwane zamki, zakręcić korki spustowe i pokładowe oraz dodać linę cumowniczą. Ale to dopiero początek pracy, która czeka podchorążych Akademii Wojsk Lądowych.
Do wody!
Star 266 podjeżdża do brzegu Odry na wrocławskich Osobowicach. Pontonierzy zwalniają zaczepy i ważący ponad trzy tony metalowy blok pontonowy wpada do wody. Za pomocą liny holowniczej saperzy przyciągają go bliżej brzegu, w miejsce łączenia z innymi blokami. Tego dnia tematem zajęć podchorążych są prace montażowe na wodzie. Wśród zagadnień jest właśnie łączenie bloków w różnych konfiguracjach. Z ośmiu bloków pontonowych połączonych rufami można stworzyć prom o nośności 40 t przeznaczony do przeprawiania ludzi i lżejszego wojskowego sprzętu. Z 16 bloków powstają już promy o nośności 80 t, którymi na drugi brzeg rzeki można transportować np. czołgi. A wykorzystując cały park pontonowy PP-64 można stworzyć na wodzie jedno- lub dwuwstęgowy most łączący oba brzegi przeszkody wodnej.
Film: Bogusław Politowski / ZbrojnaTV
Podchorążowie wiedzą, że warunkiem budowy każdej przeprawy jest solidne połączenie ze sobą odpowiedniej liczby bloków pontonowych. Do każdej konstrukcji dołączane są także tak zwane brzegówki, czyli specjalne rampy, po których na mosty czy promy mogą wjeżdżać pojazdy kołowe lub gąsienicowe. – Ponieważ te rampy muszą być w razie konieczności opuszczane i unoszone, na pokładzie promu montuje się specjalne urządzenie masztowo-linowe, za pomocą którego „brzegówki” są unoszone i opuszczane – opowiada st. kpr. Grzegorz Huptyś. Podoficer dodaje, że podczas zajęć ćwiczący sami montują wszystkie elementy tych urządzeń.
Promy, które budują żołnierze, nie są zaopatrzone w żaden układ napędzający. Po wodzie przemieszczają się pchane przez kutry holownicze KH-200 (do przemieszczania promu o nośności 40 t wystarczy jeden kuter).
Budowanie mostów na czas
Ponieważ to pierwsze takie praktyki podchorążych, poznają oni podstawowe umiejętności pontonierskie i samodzielnie wykonują wszystkie prace montażowe na wodzie. Kolejnym etapem są praktyki specjalistyczne. Wtedy będą musieli brać udział w przewożeniu ludzi i sprzętu przez wodę. Na ostatnim roku studiów przyszli podporucznicy będą już samodzielnie musieli zorganizować i wykonać całą przeprawę. Jako dowódcy plutonów staną na czele pontonierów. Wówczas zadania będą musieli wykonać w określonym czasie. Aby otrzymać ocenę bardzo dobrą, pododdziały na zbudowanie promu o nośności 40 t będą miały 35 min od momentu zrzucenia na wodę pierwszego bloku. – Mamy wiedzę teoretyczną, którą teraz sprawdzamy w praktyce – mówi st. szer. pchor. Miłosz Baran z AWL-u. – Wykonuję to, czego w przyszłości będę uczył i wymagał od moich podwładnych – dodaje. – Budowanie mostów oraz promów będzie kiedyś moją codzienną służbą.
Kompanie przeprawowe, w których w przyszłości podchorążowie będą pełnili służbę, wyposażone będą w sprzęt, który żołnierze właśnie uczą się obsługiwać. W skład jednego takiego pododdziału będzie wchodziło 48 bloków pontonowych umieszczonych na pojazdach ciężarowych. Oprócz tego będą mieli do dyspozycji sześć pontonów brzegowych oraz sześć kutrów. Za pomocą tego wyposażenia żołnierze kompanii będą mogli utworzyć jednowstęgowy most pontonowy o długości 186 m lub most dwuwstęgowy (dla cięższego sprzętu) o długości ponad 90 m.
Ale to, jak szybko uda im się taką przeprawę wykonać, zależy nie tylko od pontonierów. Największe znaczenie mają tu umiejętności dowódców pododdziałów, sposób organizacji i dowodzenie podczas wykonania zadań. Dlatego na praktykach przyszli dowódcy uczą się właśnie jak najlepiej opanować te wszystkie wymagania. Zadania podchorążym nie ułatwia jesienna pogoda. W dniu, gdy prowadzili prace montażowe na rzece, Odra przy ośrodku szkolenia miała około 230 m szerokości, a woda płynęła z prędkością ponad pół metra na sekundę. Dodatkowym utrudnieniem były wiatr i padający deszcz.
Praktyki w Centrum Szkolenia Wojsk Inżynieryjnych i Chemicznych studenci AWL-u zakończą 10 listopada.
autor zdjęć: Bogusław Politowski
komentarze