moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Zwiadowcy rywalizowali w Bieszczadach

Przemierzali górskie bezdroża i zdobywali bieszczadzkie szczyty. Prowadzili obserwację przeciwnika, przeprawiali się przez Solinę i organizowali zasadzki. Takie m.in. zadania czekały śmiałków, którzy wystartowali w zawodach „Recon Clash ‘23”. Żołnierze w pełnym umundurowaniu, z bronią i ciężkimi plecakami w pięć dni pokonali nawet 170 km! Wygrał zespół z Estonii.

Zawody użyteczno-bojowe „Recon Clash” w sercu Bieszczad zorganizowała 3 Podkarpacka Brygada Obrony Terytorialnej. – Do zaciętej rywalizacji stanęło w tym roku 11 sześcioosobowych zespołów, a wśród nich żołnierze Wojska Polskiego i Estońskiej Ligi Obrony – informuje ppor. Magdalena Mac, rzeczniczka prasowa 3 PBOT. Zmagania odbyły się po raz czwarty, ale drugi raz miały wymiar międzynarodowy.

– Zainteresowanie „Recon Clash” z roku na rok rośnie. W tegorocznej edycji swoje zespoły wystawiły: 2 Pułk Rozpoznawczy, 21 Brygada Strzelców Podhalańskich, 15 Brygada Zmechanizowana i 19 Brygada Zmechanizowana. Oczywiście wśród zawodników nie zabrakło terytorialsów. Do rywalizacji stanęli żołnierze z sześciu brygad OT. Były to najlepsze zespoły, które miesiąc wcześniej zostały wyłonione w czasie zawodów użyteczno-bojowych – relacjonuje mjr Sławomir Woch z 3 PBOT. Wojska obrony terytorialnej podczas zawodów reprezentowali żołnierze z 3, 6, 7, 8, 9 i 13 BOT. Oficer wyjaśnia, że do udziału w zmaganiach zaproszono także drużyny z Wielkiej Brytanii i Stanów Zjednoczonych, jednak wojskowi ci ze względu na inne obowiązki służbowe ostatecznie nie wystartowali.

REKLAMA

Zawody „Recon Clash” mają formułę pętli taktycznej. Oznacza to, że zawodnicy poruszają się po wyznaczonej przez organizatorów trasie i wykonują różnego rodzaju zadania specjalne. – W tym roku odeszliśmy od rywalizacji typowo sportowej, a skupiliśmy się na zadaniach taktycznych wykonywanych przez sekcję rozpoznawczą w czasie długodystansowego patrolu – tłumaczy mjr Woch. – Od początku do końca zawodów żołnierze przemieszczali się w ramach sfabularyzowanego scenariusza, który zakładał, że działają oni na terenie czasowo utraconym, kontrolowanym przez przeciwnika – dodaje oficer. To z kolei bardzo utrudniało żołnierzom poruszanie się w terenie. Zawodnicy musieli działać skrycie, maszerować na azymut po górskich bezdrożach, tak aby pozostać niezauważonymi dla przeciwnika (w tej roli wystąpili terytorialsi z 3 BOT).

Zawody rozpoczęły się w sobotę 21 października rano, a zakończyły przed południem 26 października. – Rywalizacja trwała bez przerwy przez ponad cztery doby. W tym czasie każdy z nas na plecach dźwigał co najmniej kilkanaście kilogramów obowiązkowego wyposażenia. Poruszaliśmy się w umundurowaniu, z pełnym oporządzeniem i bronią – opowiada szeregowy 7 Pomorskiej Brygady OT. Jego zespół zajął drugie miejsce. – To był naprawdę ogromny wysiłek, zwłaszcza że na co dzień nie szkolimy się do działania w terenie górzystym. A trasa była bardzo wymagająca. Wybieraliśmy łagodniejsze, choć dłuższe odcinki. Chcieliśmy oszczędzać siły, szczególnie że nie wiedzieliśmy, co nas jeszcze czeka. W sumie w cztery doby przeszliśmy 160 km – przyznaje terytorials.

Jakie zadania czekały uczestników „Recon Clash ‘23”? Żołnierze podczas patrolu musieli zdobywać bieszczadzkie szczyty, co kilkadziesiąt kilometrów w wyznaczonych punktach spotykali się także z łącznikami, którzy przekazywali im rozkazy dotyczące następnego zadania. – Obecność na punktach kontrolnych była obowiązkowa. Jedno zadanie wynikało z drugiego, więc drużyna, która nie dotarła do wyznaczonego punktu lub nie zmieściła się w limicie czasowym, odpadała z zawodów – mówi mjr Woch. Wśród konkurencji było np. przejście pola minowego, udzielanie pomocy rannemu i transportowanie poszkodowanego na prowizorycznych noszach na odległość 500 m.

Jak wyjaśniają organizatorzy, najwięcej punktów można było zdobyć za zlokalizowanie dwóch baz przeciwnika i sporządzenie materiałów z rozpoznania. Oceniane były szkice i dziennik z prowadzonej w ciągu doby obserwacji. – Kolejne zadania to np. rozpoznanie obiektu i przeprowadzenie szturmu. W budynku znajdowali się żołnierze sił przeciwnika i radiostacja, za pomocą której musieliśmy połączyć się ze swoim przełożonym – opisuje żołnierz 7 BOT.

Jednym z ostatnich zadań było przeprawienie się nocą na oddalony o 600 m brzeg Soliny. – To było dla nas najgorsze zadanie. Do tego miejsca radziliśmy sobie świetnie. Byliśmy doskonale przygotowani fizycznie i taktycznie. Mieliśmy spory zapas czasowy i dużą przewagę nad innymi drużynami. A na przeprawę się spóźniliśmy i straciliśmy sporo punktów – opowiada por. Julia Biernaczyk, dowódca zespołu z 1 Batalionu Strzelców Podhalańskich. – Przez to finalnie zawody ukończyliśmy z trzecią lokatą – dodaje oficer. Przyznaje jednak, że rywalizacja bardzo się podhalańczykom spodobała. – To zawody rozpoznawcze o niezwykle ciekawej, oryginalnej formule. Zadania łączyły się ze sobą, tworząc spójną i logiczną całość. Z przyjemnością wystartujemy w „Recon Clash” w przyszłym roku – deklaruje. Na drugim brzegu jeziora zawodnicy musieli jeszcze zaplanować, a następnie przeprowadzić zasadzkę na kolumnę pojazdów. Po wykonaniu wszystkich zadań kierowali się już w stronę mety.

Jak podają organizatorzy, podczas pętli taktycznej żołnierze w reżimie czasowym do przejścia mieli w sumie ponad 100 km. W zależności od obranej trasy, zespoły przemierzyły od 110 do 170 km. Wojskowi działali w deficycie snu – przez cztery dni spali nie więcej niż sześć godzin, mieli także ograniczoną ilość wody i jedzenia.

W trakcie zmagań dwie drużyny nie zmieściły się w limicie czasowym i odpadły z rywalizacji, kolejne trzy zrezygnowały m.in. ze względu na kontuzje. Finalnie do linii mety dotarło sześć zespołów. Liderami rywalizacji zostali Estończycy. Na drugim miejscu uplasował się zespół z 7 Pomorskiej BOT. Trzecie miejsce zajęli żołnierze z 21 Brygady Strzelców Podhalańskich.

Magdalena Kowalska-Sendek

autor zdjęć: 3PBOT

dodaj komentarz

komentarze


Setki cystern dla armii
 
Olympus in Paris
Medycyna w wersji specjalnej
O amunicji w Bratysławie
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Trudne otwarcie, czyli marynarka bez morza
Ostre słowa, mocne ciosy
Nasza broń ojczysta na wyjątkowej ekspozycji
Wojskowa służba zdrowia musi przejść transformację
Sejm pracuje nad ustawą o produkcji amunicji
Więcej pieniędzy za służbę podczas kryzysu
Terytorialsi zobaczą więcej
Święto podchorążych
Polsko-ukraińskie porozumienie ws. ekshumacji ofiar rzezi wołyńskiej
Rosomaki w rumuńskich Karpatach
Trzynaścioro żołnierzy kandyduje do miana sportowca roku
Od legionisty do oficera wywiadu
Druga Gala Sportu Dowództwa Generalnego
Ustawa o zwiększeniu produkcji amunicji przyjęta
Żaden z Polaków służących w Libanie nie został ranny
„Nie strzela się w plecy!”. Krwawa bałkańska epopeja polskiego czetnika
Święto w rocznicę wybuchu powstania
Operacja „Feniks”. Żołnierze wzmocnili most w Młynowcu zniszczony w trakcie powodzi
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Co słychać pod wodą?
NATO odpowiada na falę rosyjskich ataków
Szwedzki granatnik w rękach Polaków
Szef MON-u na obradach w Berlinie
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Operacja „Feniks” – pomoc i odbudowa
Wzmacnianie granicy w toku
Transformacja dla zwycięstwa
Jak Polacy szkolą Ukraińców
Zyskać przewagę w powietrzu
„Szpej”, czyli najważniejszy jest żołnierz
Nowe Raki w szczecińskiej brygadzie
Transformacja wymogiem XXI wieku
Selekcja do JWK: pokonać kryzys
„Husarz” wystartował
„Szczury Tobruku” atakują
Karta dla rodzin wojskowych
„Siły specjalne” dały mi siłę!
Zmiana warty w PKW Liban
Wojskowi kicbokserzy nie zawiedli
Polacy pobiegli w „Baltic Warrior”
Right Equipment for Right Time
Czworonożny żandarm w Paryżu
Jesień przeciwlotników
Jaka przyszłość artylerii?
Polskie „JAG” już działa
Fundusze na obronność będą dalej rosły
Donald Tusk po szczycie NB8: Bezpieczeństwo, odporność i Ukraina pozostaną naszymi priorytetami
Olimp w Paryżu
Bój o cyberbezpieczeństwo
„Jaguar” grasuje w Drawsku
Norwegowie na straży polskiego nieba
Wybiła godzina zemsty
Rekordowa obsada maratonu z plecakami
Czarna Dywizja z tytułem mistrzów
Wielkie inwestycje w krakowskim szpitalu wojskowym
Trzy medale żołnierzy w pucharach świata

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO