Przez trzy doby musieli zapewnić łączność dowódcy z walczącymi żołnierzami. Nie było to proste, bo stanowisko dowodzenia, za wszelką cenę, chciały odnaleźć i zniszczyć wojska przeciwnika. – To najważniejsze miejsce na polu walki – mówi kpt. Karolina Krzewina-Hyc z 7 Brygady Obrony Wybrzeża.
Pozornie to tylko zamaskowane wozy i namioty, ale to właśnie stąd dowódca wydaje rozkazy i polecenia swoim żołnierzom. – Stanowisko dowodzenia jest zawsze pierwszym celem przeciwnika, który chce odciąć łączność między dowódcą a walczącymi pododdziałami – wyjaśnia mjr Robert Karczewski, zastępca dowódcy batalionu dowodzenia 7 Brygady Obrony Wybrzeża, która przeszła właśnie poligonowy sprawdzian.
Dlatego trzeba je chronić za wszelką cenę. – Na ukrycie się i przygotowanie nowego stanowiska mamy zaledwie kilka godzin – dodaje ppłk Roman Kociński, dowódca batalionu.
Na poligonie w Drawsku Pomorskim jego batalion czekało najważniejsze wyzwanie. Żołnierze przez trzy dni i trzy noce musieli zapewnić dowódcy brygady łączność radiową i informatyczną z pododdziałami ćwiczącymi w polu.
Najpierw trenowali, jak właściwie zorganizować stanowisko dowodzenia. Musieli rozwinąć systemy łączności, właściwie zamaskować teren, a później go chronić. Kolejnym etapem było przeniesienie stanowiska w inny, tymczasowy rejon działania.
– Dowódca nie może kierować operacją ciągle z tego samego miejsca. Stanowisko demaskuje się samo, chociażby ze względu na używany sprzęt. Mamy tu węzeł łączności i aparatownię, a anteny wystają wysoko ponad drzewa. Biorąc pod uwagę współczesne środki rozpoznania, na przykład bezzałogowce, stanowisko dowodzenia musi być mobilne – wyjaśnia mjr Karczewski.
Najważniejsze jednak, by taka „przeprowadzka” była dobrze zorganizowana. Rozpoznanie nowego terenu i zaplanowanie, gdzie będzie pracować dowódca i sztab – to zadanie grupy przygotowawczej.
Największym wyzwaniem dla żołnierzy było jednak przeniesienie stanowiska dowodzenia w środku nocy. Kilkadziesiąt kilometrów trzeba pokonać bez żadnego oświetlenia, wykorzystując jedynie gogle noktowizyjne. Całą operację musieli przeprowadzić w ciągu kilku godzin.
Żeby urealnić szkolenie, w rolę przeciwnika wcielili się zwiadowcy z plutonu rozpoznania 1 Batalionu Zmechanizowanego. Próbowali namierzyć polowe dowództwo i utrudnić kierowanie walką.
Na poligonie w Drawsku Pomorskim niedawno ćwiczyła również 2 Brygada Zmechanizowanej. Jej zadaniem było odparcie wroga i przeprowadzenie kontrataku. Więcej czytaj na portalu polska-zbrojna.pl.
autor zdjęć: mjr Tomasz Mielczarek
komentarze